>

CHUWI HiBook – test tabletu z dualOS (Windows i Android)

Kompaktowy komputer i tablet w jednym — CHUWI HiBook oferuje dostęp do Androida i Windowsa, a przy tym posiada duży dysk i dedykowaną klawiaturę. Sprawdzamy, jakie jeszcze ma zalety.

Pod względem stylistyki i konstrukcji, CHUWI HiBook silnie nawiązuje do niedalekiej mu pod kątem oferowanych możliwości konkurencji. Kiano Intelect X1 FHD oraz Kruger&Matz Edge 1084 wyglądają niemal tak samo, jak CHUWI, a oprócz tego wszystkie te trzy modele idą w ślad za obecnym trendem produkowania tabletów wyposażonych w klawiaturę dedykowaną. Dzięki temu, oprócz mobilności, CHUWI HiBook oferuje również sensowną produktywność. Nie jest to tablet wyłącznie do zabawy, lecz także do pracy.

CHUWI HiBook kupisz za około 1299 zł za pośrednictwem serwisu e-CDD.pl

Specyfikacja CHUWI HiBOOK

Dane podstawowe
Wymiary 262 x 167 x 8.8 mm
Waga 522 g
Ekran
Typ IPS 10.1'', rozdzielczość 1920x1200, 224ppi
Kluczowe podzespoły
SoC Intel Atom x5-Z8300
Procesor 4 rdzeniowy, 1.4GHz, Intel Atom Z8300
GPU Intel HD Graphics
RAM 4.0 GB
Pamięć 64GB
Obsługa kart pamięci microSD, do 128 GB
Bateria 6600 mAh
System operacyjny
Wersja Windows 10.0 Home
Łączność, komunikacja i wyjścia
WiFi 802.11 a/b/g/n, Miracast
GPS brak
Bluetooth 4.0
Modem obsługuje zewnętrzne
Porty USB3, micro USB2 (obsługuje OTG), micro HDMI, audio
Aparat fotograficzny
Główny 5 MP (2592x1944), wideo HD Ready (720), 29 kl/s
Dodatkowy 2 MP (1600x1200), wideo HD Ready (720), 25 kl/s

Obudowa i jakość wykonania

CHUWI HiBook / fot. tabletManiaK.pl

Na tle konkurentów HiBook nie wyróżnia się gabarytami — waży mniej więcej tyle samo i posiada takie same wymiary. Cechuje go, natomiast, ładniejsza stylistyka zyskująca ze względu na kolor. Podzespoły zamknięto w metalowej obudowie w kolorze szarym, do którego dopasowano także kolorystykę stacji dokującej. Uroku dodają czarne klawisze klawiatury oraz ciemny front tabletu. Wszystko razem tworzy ładną, spójną — i co najważniejsze — estetyczną całość.

Jakość wykonania nie budzi żadnych zastrzeżeń. Elementy konstrukcji tabletu zostały ze sobą dobrze spasowane, nic nie skrzypi, a guziki fizyczne nie mają żadnych obluzowań. Także łączenie tabletu z klawiaturą jest na tyle dopracowane, że oba elementy mocno trzymają się siebie nawzajem. Trzeba tylko zaznaczyć, że stacja dokująca nie pozwala na szerokie odchylenie tabletu do tyłu, toteż nie w każdej sytuacji będziemy mogli swobodnie pracować w trybie „laptopa”.

CHUWI HiBook / fot. tabletManiaK.pl

Z drugiej zaś strony zawias jest na tyle solidny, że tablet nie huśta się, nawet podczas energicznego wpisywania tekstu. Co więcej, umożliwia zamocowanie tabletu w dwóch różnych układach, dzięki czemu stacja dokująca może pełnić rolę podstawki podczas np. oglądania filmów. Brakuje tylko gumeczek sugerujących możliwość postawienia kompletu w pozycji namiotu, ale akurat z wszystkich ustawień to jedno wydaje mi się najmniej potrzebne.

CHUWI HiBook / fot. tabletManiaK.pl

CHUWI HiBook / fot. tabletManiaK.pl

CHUWI HiBook wyposażony został w kompletny zestaw złącz, wśród których znajdziemy port microUSB, złącze USB 3.0 typu C, wejście na kartę microSD oraz wyjście microHDMI i złącze audio (combo — słuchawko-mikrofonowe). Wszystkie te elementy znajdziemy na lewym krótszym boku tabletu, zaś po drugiej stronie umieszczono jeden z dwóch głośników multimedialnych. Na górnym, szerokim boku znajdziemy guziki fizyczne (zasilania oraz regulacji głośności) zaś na dolnym umieszczono wyłącznie gniazdo mocowania ze stacją dokującą. Ta ostatnia daje możliwość skorzystania z jeszcze dwóch portów USB 2.0.

Klawiatura i gładzik

Jeśli ktoś miał styczność z popularnymi niegdyś netbookami, to po kilku minutach pracy na klawiaturze CHUWI HiBook przypomni sobie tamte czasy. Wyspowa klawiatura nie jest duża, ale mimo to producentowi udało się zmieścić rząd klawiszy funkcyjnych – z wiadomych przyczyn zabrakło miejsca dla wydzielonego obszaru klawiatury numerycznej.

CHUWI HiBook / fot. tabletManiaK.pl

Niewielkie są za to same klawisze, dlatego pisanie na HiBooku wymaga przyzwyczajenia, a jeśli ktoś posiada większe dłonie, dłuższe korzystanie z klawiatury może być niewygodne. Niemniej jednak, klawisze posiadają wystarczająco głęboki skok i wygodne rozmieszczenie. Nie da się ukryć, że newralgiczne klawisze uległy miniaturyzacji — w tym enter, oba shifty czy guziki odpowiedzialne za sterowanie kursorem, dlatego w gruncie rzeczy klawiatura nie różni się od przywołanych modeli Kruger&Matz czy Kiano.

CHUWI HiBook / fot. tabletManiaK.pl

Podobnie jest z gładzikiem, który nie jest specjalnie duży, ale świetnie sprawdza się w nawigacji po menu Windowsa. Jego powierzchnia jest przyjemna w dotyku — lekko chropowata, co przekłada się na większą precyzję poruszania kursorem. Oprócz tego dolna jego część odpowiada odpowiednio za lewy i prawy klawisz myszy.

Ekran

Tablet wyposażono w ekran IPS o przekątnej 10,1 cala wyświetlający obraz w rozdzielczości Full HD (dokładnie 1920 na 1200 pikseli). Takie parametry pozwalają mu sprawdzić się zarówno w pracy, jak i korzystaniu z multimediów. Zastosowana rozdzielczość przekłada się na wystarczająco duże zagęszczenie pikseli.

Rozmiar matrycy pozwala na skorzystanie z wielozadaniowości oferowanej przez Windows — bez trudu zestawimy obok siebie okna dwóch aplikacji, bez problemu wyświetlimy witrynę w pełnym widoku. Czułość panelu dotykowego jest odpowiednia – pod tym względem nie mam powodów do narzekań.

CHUWI HiBook / fot. tabletManiaK.pl

Kalibracja matrycy nie jest wzorowa, ale mieści się w akceptowalnych granicach. Jak pokazały testy wykonane kalibratorem, punkt bieli został przesunięty w stronę barw chłodnych, przy czym według mnie nie przeszkadza w typowym zastosowaniu tabletu. Matryca oferuje 80% pokrycie dla skali kolorów sRGB i 56% dla AdobeRGB — znów, niezbyt dużo, ale w codziennym użytku nie odczujemy braków.

Zupełnie inaczej ma się sprawa podświetlenia ekranu, które dochodzi do 329 cd/m2, co nie jest imponującą wartością dla tabletu, zwłaszcza jeśli dysponuje on silnie reflektującą powłoką. Z tego też względu korzystanie z urządzenia na zewnątrz w słoneczne dni nie jest specjalnie komfortowe — trudniej w takich warunkach odczytać wyświetlaną zawartość.

Dla porównania, ekran Kruger&Matz Edge 1084 świeci z mocą 336 cd/m2, Kiano Intelect X1 FHD natomiast ma nieznacznie jaśniejsze podświetlenie o jasności dochodzącej do 356 cd/m2. W tym kontekście najlepiej prezentuje się dużo starszy Lenovo Yoga 2 Tablet z Windowsem, który jest najlepiej przystosowany do pracy w terenie.

Wydajność

Za moc obliczeniową testowanego modelu odpowiada mobilna jednostka Intel Atom x5-Z8300 z czterema rdzeniami taktowanymi prędkością 1,8 GHz. Oprócz tego w specyfikacji pojawia się pamięć operacyjna o pojemności 4 GB, co uznać można za zdecydowaną zaletę HiBooka. Wydajność graficzna została powierzona układowi Intel HD Graphics.

Specyfika pozwala na zachowanie dobrej kultury pracy sprzętu, przy czym z dwóch oferowanych przez model platform lepiej spisuje się Android, który nie ma żadnych problemów z płynnością animacji lub przełączaniem się między aplikacjami. Windows 10 Home to już zupełnie inna historia — tutaj trzeba przygotować się na nieco mniejszy zakres możliwośc, niż oferuje „klasyczny” laptop bazujący na układzie Core i.

Wydajność zmierzona pod Windowsem 10

Intel Atom dobrze się sprawdza w codziennej pracy i niewymagających zadaniach, tj. przy surfowaniu po Internecie, słuchaniu muzyki czy odtwarzaniu wideo (możemy uruchomić plik 4K o rodzielczości 4096×1716, h264, aac, 35mbps). O ile nie obciążymy procesora zbyt dużą ilością otwartych programów, możemy liczyć na dobrą szybką reakcję ze strony obsługiwanych aplikacji.

Ponieważ wykorzystana jednostka znalazła się także w W K&M Edge 1084 oraz Kiano Intelect X1 FHD, w benchmarku PC Mark wyniki wskazują na porównywalną wydajność, która jest niewiele większa od tej, którą oferuje Intel Atom Z3735F zamontowany w hybrydzie Kruger&Matz 1160. Górujący nad wszystkim Kruger&Matz Edge 1161 to z kolei punkt odniesienia pokazujący, jak w tym teście radzi sobie niskonapięciowy procesor z rodziny Core M.

W testach sprawdzających wydajność graficzną recenzowany model także musi uznać zwierzchnictwo układu graficznego, w jaki wyposaża się Intel Core M obecny w Edge’u 1161 – ale nie jest to niespodzianka. Jeśli zaś chodzi o porównanie z pozostałymi modelami rozkład sił jest bardzo podobny. Grafika sprawdza się praktycznie tak samo, jak w przypadku konkurencji.

W praktyce, jednakowoż, CHUWI HiBook nie umożliwia uruchomienia gier pisanych stricte pod system Windows, chyba że mówimy o bardzo starych tytułach lub grach dedykowanych tabletom, które znajdziemy w oficjalnym sklepie z aplikacjami. Dla przykładu sprawdziłem, jak spisuje się Diablo III i tutaj prędkość animacji oscylowała w granicach 5 – 13 kl./s, co uniemożliwia czerpanie przyjemności z grania. Lepiej wypadł tu Kruger&Matz Edge 1084 (20 kl./s, rodzielczość 1280 na 800 pikseli, niska ilość detali graficznych), ale trzeba sobie uświadomić, że żaden z tych modeli nie nadaje się do grania – przy czym podkreślam, że mam tu na myśli granie w tytuły pisane z myślą o pecetach.

CHUWI HiBook / fot. tabletManiaK.pl

Wydajność zmierzona pod Androidem 5.1

Z uwagi na to, że CHUWI HiBook posiada dwa systemy operacyjne — przy każdorazowym uruchomieniu pojawia się ekran bootwania z którego klawiszem głośności wybieramy albo Windowsa albo Androida — możemy też sprawdzić wydajność modelu w środowisku systemu Google’a. Jak wspomniałem wcześniej, tutaj Intel Atom x5-Z8300 oferuje lepszą płynność pracy systemu, zwłaszcza, że 4 GB pamięci operacyjnej to w świecie tabletów opartych o Androida rzadki przypadek.

W testach przeprowadzonych na tej platformie HiBook nie pozostaje dłużny Sony Xperii Z4 Tablet z jednym z najmocniejszych układów Qualcomma, Snapdragonem 810. Naturalnie testowany model oferuje większą wydajność niż konkurencja oparta na układach MediaTeka — tu za przykład posłuży test Lenovo TAB2 A10-70F, który pokazuje, że Intel Atom świetnie sprawdza się w połączeniu z systemem Google’a.

Bardzo dobrze wypada wydajność graficzna — w końcu gry pisane na Androida są znacznie mniej wymagające względem sprzętu niż te, które powstały z przeznaczeniem na Windowsa. Jak widać na powyższym porównaniu, układ zamontowany w CHUWI pozwala na znacznie więcej niż MediaTek w Lenovo A10-70F. I choć nie wykręca tak dużo, jak Adreno 430 (S810), to pozwala na szeroką kompatybilność z grami i multimediami.

Dzięki dużej mocy obliczeniowej i pojemnej pamięci operacyjnej, uruchomiony na tablecie Android działa stabilnie i jedyne, co przeszkadza w codziennej pracy to częściowe braki w spolszczeniu systemu. Tu i ówdzie znajdziemy napisy po chińsku, co w gruncie rzeczy nie powinno mieć miejsca. Znajdziemy kilka instalowanych fabrycznie aplikacji, ale nie jest ich za dużo. Tablet bez problemu łączy się z usługami Google’a i umożliwia ściąganie aplikacji ze sklepu Play.

Temperatura pracy

Na ogół CHUWI HiBook nie ma problemów z temperaturą pracy. Przeważnie urządzenie pozostaje chłodne, a niskonapięciowy procesor nie wymaga aktywnego systemu chłodzenia, toteż tablet działa też bezgłośnie. Dopiero w stresie model nagrzewa się, ale też największą temperaturę dochodzącą do blisko 40 st. Celsjusza zarejestrowałem w jednym miejscu obudowy. Pozostała część urządzenia utrzymuje ciepłotę w granicach rozsądku.

Bateria

Niekwestionowaną zaletą Intel Atoma jest dobra wydajność energetyczna, co pozwala na zadowalające czasy działania na pojedynczym ładowaniu. W zależności od tego, czy surfujemy po sieci czy korzystamy z multimediów, zamontowana bateria o pojemności 6600 mAh pozwoli na ok. 6 godzin nieprzerwanej pracy, co w przypadku ultramobilnych urządzeń z Windowsem jest bardzo dobrym wynikiem.

Spośród wcześniej przywołanych urządzeń hybrydowych to właśnie CHUWI HiBook radzi sobie najlepiej. Największe różnice widać pomiędzy HiBookiem a Edgem 1161 korzystającym z Core M. Wniosek: za mniejszą wydajność otrzymujemy dłuższe działanie, które w przypadku surfowania po Internecie czy oglądania filmów wynosi minimum 6 godzin.

Na Androidzie można oczekiwać bardzo zbliżonych wyników z tendencją zwyżkową — system ten mniej obciąża zasoby tabletu, dlatego w tym przypadku 6-godzinne surfowanie po Internecie to raczej standard. Jak można zauważyć, CHUWI HiBook oferuje czasy działania porównywalne z Sony Xperia Z4 Tablet, aczkolwiek nie są to najlepsze noty, jakie można oczekiwać po tablecie z Androidem, czego dowodzi przykład Lenovo. Ten śmiało korzysta z energooszczędności MediaTeka, pozwalając na minimum 8-10 godz. działania, podobnie jak GOCLEVER Insignia 1010M.

Głośniki, łączność, pamięć i aparat

W kwestii multimediów mamy do dyspozycji głośniki stereofoniczne umieszczone po jednym z każdego boku, które wspólnie emitują dźwięk o natężeniu dochodzącym do 83 dB. Jakość dźwięku jest akceptowalna. Przeważa ilość tonów wysokich, dlatego muzyki lepiej słucha się na słuchawkach, ale do wspólnego seansu filmowego w większym gronie wbudowane głośniki wystarczą.

Moduł łączności składa się w głównej mierze z układu Wi-Fi pracującego w jednym zakresie i zgodnego ze standardami 802.11 b/g/n. Czułość modułu wyprodukowanego przez Realteka jest zauważalnie niższa w porównaniu do konkurencji, ale dopiero w przypadku, kiedy tablet znajduje się na innej kondygnacji i w znacznej odległości od routera pojawiają się problemy z dostępem do Internetu.

CHUWI HiBook / fot. tabletManiaK.pl

Jak można było się tego spodziewać, obecność dwóch systemów operacyjnych odciska swoje piętno na nośniku danych, toteż dobrze, że zamontowano tu dysk o pojemności 64 GB. Dysk został podzielony na kilka partycji: użytkownik otrzymuje ok. 44 GB na potrzeby systemu Windows i ok. 10 GB na dane gromadzone w obrębie Androida. Systemy nie widzą swoich partycji, dlatego nie kłócą się ze sobą, a resetowanie jednego systemu nie koliduje z drugim.

Zamontowany nośnik oferuje dobre prędkości odczytu i zapisu danych. Nie jest wprawdzie półka ustanowiona przez dyski SSD, ale zarejestrowane 47 MB/s to i tak wynik kilkukrotnie wyższy od standardowego dysku HDD, jaki znajdziemy w typowym laptopie. Wiąże się to z szybszą obróbką danych i usprawnieniem ładowania się zarówno systemu, jak i aplikacji.

Choć oferowana przestrzeń jest w zupełności wystarczająca, możemy ją rozszerzyć o kartę microSD, aczkolwiek w testowanym egzemplarzu była wykrywana pod Androidem — tutaj z powodzeniem udało się rozszerzyć o nośnik 128 GB, co sprawdziłem na redaKcyjnym Kingstonie 128 GB microSDXC Ultra Class10 UHS-1.

Tablet posiada także dwa aparaty fotograficzne o rozdzielczości 2 megapikseli, których możliwości kończą nagrywania filmów kończą się na wideo o rozdzielczości 1280 na 720 pikseli o płynności do 29 kl./s. W obu przypadkach jakość obrazu jest przeciętna, ale frontowe wyposażenie powinno wystarczyć do rozmów przez Skype’a.

Podsumowanie, opinia, ocena

CHUWI HiBook / fot. tabletManiaK.pl

Szczerze przyznaję, że CHUWI HiBook nie zawiódł moich oczekiwań — sprzęt zaskakuje solidnym wykonaniem, a pomimo rozlicznych podobieństw do konkurencji, wygląda ładniej i nie sprawia wrażenia topornego. Po złożeniu komplet nie jest lekki, ale to i tak bardzo mobilny produkt, pozwalający zabrać pracę w dowolne miejsce pod warunkiem, że nie będziemy pracować w pełnym słońcu. W istocie, słabe podświetlenie ekranu to największa wada testowanego sprzętu.

HiBook oferuje dobrą wydajność — adekwatną do tego, czego można by było się spodziewać po sprzęcie tej klasy, oferuje bogaty zestaw portów umożliwiający podpięcie szeregu peryferiów, a wbudowany nośnik pamięci oferuje obszar wystarczający do gromadzenia większych ilości danych. Nie można też zapomnieć o dobrej baterii, która zapewne zadowoli przyszłego użytkownika — czy to studenta, blogera czy ucznia.

Jeśli chodzi o funkcję dualOS, to przyznaję, że CHUWI HiBook był pierwszym sprzętem oferującym tę możliwość, z jakim miałem dłuższą styczność, a mimo to nie miałem trudności z opanowaniem sposobu działania tego rozwiązania. Czy to przydatny dodatek? Bardzo! Windows 10 to system przygotowany pod pracę, ale w kwestii rozrywki Android wygrywa prostszym interfejsem przystosowanym do obsługi dotykiem, a przy tym dysponuje bogatszym zestawem aplikacji, które zamontowany procesor jest faktycznie obsłużyć.

Ocena końcowa testu [1-10]: 7.7

  • Bateria5,2
  • Ekran8,3
  • Jakość7,7
  • Wydajność8,1
ZALETY
  • Duża ilość portów
  • Dysk o pojemności 64 GB
  • Dual OS: Windows 10 + Android 5.1
  • Głośniki stereofoniczne
WADY
  • Podświetlenie ekranu
  • Kiepskie spolszczenie systemu Android

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl

Alternatywna propozycja

O alternatywy dla CHUWI nie trudno -- modele te przewijały się w teście. Zaznaczę tylko, że nie Kiano Intelect X1 FHD a Kiano Intelect X2 HD będzie dobrym zamiennikiem, bo oferuje dysk o takiej samej pojemności, co HiBOOK. Zestaw można również rozszerzyć o aktywne piórko dotykowe, ale trzeba się nastawić na niższą rozdzielczość ekranu. Modelem oferującym większą wydajność będzie Kruger&Matz Edge 1161, którego procesor pozwala na więcej niż surfowanie po Internecie. W ślad za większymi możliwościami podąża, jednakowoż, wyższa cena, a trzeba zaznaczyć, że wśród tabletów dostępnych na polskim rynku wyłącznie CHUWI HiBOOK oferuje funkcję Dual OS.

Michał Milc

Komentarze

  • masz rację, nie sprawia wrażenia topornego, toporna jest twoja recenzja, Polska może jeszcze długo POmarzyć o takiej technologi jaką oferują Chińczycy

  • A ja mam jeszcze kilka pytań;
    1. z tego co widziałem, HiBook ładuję się przez USB-C, tak więc micro usb powinien służyć tylko do danych/urządzeń zewnętrznych. Czy do podpięcia Pendrive / myszki / klawiatury używa się klasycznego kabelka USB OTG? Jeżeli tak, to czy podpięte w ten sposób pendrive / myszka / klawiatura działają zarówno w Androidzie, jaki i Win10?
    2. Czy moglibyście sprawdzić prędkość zapisu/odczytu pendrive z USB 3.0, podpiętego do złącza USB-C?

    • Witam serdecznie.

      Jeśli mowa o obudowie to oczywiście całość jest metalowa, a przyciski plastikowe :).

      Z poważaniem,
      Dział Techniczny
      CHUWI POLSKA
      pl.chuwi.com
      pomoc@e-cdd.pl

      • A testowałeś inną kartę niż 128GB? Na forach o Chuwi piszą, że 128-ki nie wszystkie działają. Może spróbować z 64 lub 32GB?
        Względnie co na to e-cdd.pl, czy to wada, czy ten typ tak ma? Windows potrafi błyskawicznie się zapchać śmieciem, więc brak możliwości rozszerzenia dysku dla WIN10 to dla mnie poważna wada.

Najnowsze artykuły

Świąteczny poradnik zakupowy 2023. Wybieramy najlepsze prezenty pod choinkę!

Świąteczny poradnik zakupowy techManiaK.pl to mnóstwo ciekawych pomysłów na prezent pod choinkę w 2023 roku…

30 listopada 2023

Jaką konsolę wybrać? Poradnik przed Black Friday

Znudziło Ci się już granie na komputerze? A może chcesz poprawić swoje wrażenia z cyfrowej…

6 listopada 2023

Tablety premium – na jaki model postawić?

Tablet to wielofunkcyjne urządzenie, które łączy w sobie mobilność z możliwościami komputera. Sprzęt z tej…

29 września 2023

iPad – wszechstronne urządzenie mobilne dla Ciebie i Twojej rodziny

W dzisiejszych czasach mobilność jest kluczowa. Niezależnie od tego, czy jesteś studentem, pracownikiem, czy rodzicem…

22 maja 2023

Na co zwrócić uwagę, kupując tablet?

Na co zwrócić uwagę, kupując tablet? Tablet cieszył się największą popularnością kilka lat temu. Obecnie…

27 kwietnia 2023

Laptop do gier

Laptopy gamingowe - Jaki laptop do gier będzie najlepszym wyborem? (więcej…)

17 kwietnia 2023

Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Cookies