REKLAMA TP
czwartek, 16 marca 2017, Dominik Patoła

Lenovo Yoga Book. Dla studenta idealny

yogabook10
Lenovo Yoga Book/fot. tabletManiaK.pl

0 odpowiedzi na “yogabook10”

  1. Gall Anonim pisze:

    „Artykuł partnerski” i wszystko jasne….

    • Szymon Marcjanek pisze:

      Co nie znaczy, że opisywany produkt jest zły. 😉

      • Ronnie pisze:

        Oczywiście, nie znaczy że jest zły. Podobnie jak nie znaczy, że jakiekolwiek zdanie z tej reklamy trzeba traktować na poważnie.

        • Gall Anonim pisze:

          Otóż właśnie to.
          Poza tym myślę, że słowo „idealny” jest tutaj zdecydowanie używane zbyt pochopnie.

  2. ktosiowaty pisze:

    Model może i pokochają, ale cenę niekoniecznie 🙂

  3. Mirek pisze:

    Za 3 tysiące? Nie pokochają.

  4. mareckizawada pisze:

    To już lepiej dołożyć do yog 710 i ze 300 zł i mamy niewiele wiekszą 14 po każdym względem lepszy , a nie niewygodną klawiaturę i szerokie ramki które powodują wymiary zbliźone do wspomnianej yogi

  5. Gall Anonim pisze:

    Jako student Polibudy nie wyobrażam sobie wzięcia tego np. na wykład z Informatyki. Intel Atom, <60GB dysku i nic więcej nie muszę mówić. A co dopiero używać go w domu do tych celów…

    Jak widać dla Lenovo każdy student uczy się tego samego 😀
    Zdecydowanie szybciej upchnęliby to crossfitowcom i veganom z prawa 😉

  6. Piron pisze:

    Kolejny artykuł o niczym. Ja używam Yogi do pracy, jestem mile zaskoczony. Projektuję, wymiaruję i mogę powiedzieć, kawał dobrego narzędzia pod jednym warunkiem. Wiem czego potrzebuję.

  7. Rocky pisze:

    to pisanie dlugopisem nie jest takie idealne , na zdjeciach to fajnie wyglada ale w praktyce juz gozej , pozatym tablet po rozlozeniu nie styka idealnie z biorkiem jest kilku milemetrowy odskok , gadzet fajny do zabawy ale napewno nie do pracy , ja to kupilem tylko pod gre ale pisac sie na tym nie da

  8. Matek1781 pisze:

    Urządzenie mega, chociaż bardziej jako zabawka ale naprawa masakra. Po miesiącu pękła mi klawiatura, więc oddałem na gwarancję 14 lutego od tamtej pory serwis czeka na części, koszt naprawy 750 zl. Przecież lepiej produkować nówki i sprzedawać za 3 tys niż produkować części zamienne skoro produkt już się sprzedał.

  9. loni pisze:

    … I WIECZNE piooro bez tuszu.

  10. Staszek pisze:

    Gdyby cena była o 50% niższa to byłby fajny produkt, a tak szkoda sobie tym głowę zawracać i lepiej kupić sobie jakiś wydajny laptop z corei5, 8GB ramu i jakimś dyskiem SSD., a pisać lepiej w zeszycie.


reklama