>

Google Nexus 7 nie jest konkurencją dla iPada. Czy na pewno?


Mogłoby się wydawać, że prezentacja sprzętu zakończy okres spekulacji – nad czym tu debatować i plotkować skoro już wszystko jest jasne. Szybko miało się jednak okazać, iż liczba pytań związanych z urządzeniem, ciągle rośnie. Jednym z najważniejszych były oczywiście zyski Google i Asusa, płynące ze sprzedaży tego gadżetu. W takich kwestiach rolę nie do przecenianie odgrywają serwisy typu iFixit. Ich redaktorzy potrafią rozebrać każde urządzenie do najmniejszego elementu, a to ułatwia wycenę poszczególnych podzespołów. Przy okazji okazało się, że demontaż tabletu, a co za tym idzie także wymiana poszczególnych jego modułów, nie stanowi większego problemu – to bardzo dobra informacja. Niestety, są pewne wyjątki – oddzielenie ekranu od warstwy szkła ochronnego jest raczej niemożliwe, a to podnosi koszt ewentualnego „remontu”. Ogólnie możliwość remontowania sprzętu oceniono na 7 w 10-stopniowej skali. Dla porównania, iPad 3 (Nowy iPad) otrzymał w tym samym zestawieniu jedynie dwa punkty. Wróćmy jednak do kosztu produkcji tabletu Nexus 7 – ile na jego realizacji mogą zarabiać producenci?

Ile można zarobić na Google Nexus 7

Początkowo w Sieci pojawiły się informacje, iż koszt wyprodukowania tańszego tabletu wynosi około 184 dolary. Jeśli dorzucimy do tego opłaty związane z logistyką, marketingiem itp., to może się okazać, że Asus i Google nie zarabiają na tym sprzęcie, a być może nawet do niego dokładają (w przypadku droższego modelu można już było mówić o zyskach, ponieważ dodanie 8 GB pamięci nie jest wielkim wydatkiem). Stosunkowo szybko pojawiły się jednak nowe wyceny i stawiały one sprawę w zupełnie innym świetle. Według nich, koszt produkcji tańszego urządzenia to niewiele ponad 151 dolarów, a w przypadku droższego urządzenia jest to niecałe 160 dolarów. Jeżeli założymy, że to prawda, to okaże się, że na Nexus 7 z 16 GB pamięci firmy zarabiają bardzo przyzwoite pieniądze. Tani tablet nie musi zatem oznaczać narażania korporacji na straty lub produkcji na granicy opłacalności. O ile oczyścicie wspomniane wyliczenia są zgodne z rzeczywistością. Nawet jeśli tak nie jest i zysk ze sprzedaży sprzętu jest mizerny, to z pewnością nie psuje to zbytnio humoru decydentom Google. Wszak od początku założenie było takie, iż zarabiać będą na sprzedaży treści i usługach, a nie na samym tablecie.

W przypadku Google Nexus 7 mamy do czynienia z tym samym modelem biznesowym, jaki kilka kwartałów wcześniej zastosował Amazon, wypuszczając na rynek Kindle Fire. Tablet nie jest tu celem samym w sobie, a jedynie środkiem umożliwiającym zarabianie pieniędzy. Prawdziwe zyski pojawiają się dopiero po jakimś czasie, gdy miliony użytkowników zaczynają kupować multimedia i aplikacje, a sprzęt wykorzystywany jest do dostarczania reklamy. M.in. w tym celu, internetowy gigant zamierza w najbliższym czasie (ten proces już trwa) poważnie zreorganizować i rozwinąć Google Play. Platforma ma się stać magnesem przyciągającym użytkowników. Jeśli ten plan się powiedzie, to firma zyska kurę znoszącą złote jaja. To jednak temat, który będzie można sensownie analizować dopiero za jakiś czas – póki wróćmy do samego tabletu.

Pierwsze testy i recenzje

Po prezentacji urządzenia zaczęły się oczywiście pojawiać pierwsze analizy i recenzje produktu. Najpierw dokonywano ich „na sucho”, ale z czasem sprzęt trafił na rynek i można było przeprowadzić pełnowartościowe testy (choć, jak miało się potem okazać, przeprowadzenie takiego testu wymagało od testerów sporego samozaparcia oraz wiedzy tajemnej, ponieważ problemy stwarzało im już samo odpakowanie urządzenia – szczegóły w filmie poniżej). Sprzęt zbierał dość pozytywne recenzje i był określany mianem najlepszego taniego tabletu na rynku. Wspominano oczywiście o pewnych niedociągnięciach i zastanawiano się, czy i jak amerykańsko -tajwański duet zamierzają załatwić te kwestie. O co dokładnie chodziło?

Pojawiły się np. zarzuty wobec ekranu i tzw. efekt pozostawania obrazu. To poważny problem, ale firma Asus nie zamierzała zwlekać z odpowiedzią na ten zarzut i poinformowała, iż na dobrą sprawę dotyczy to jedynie części modeli, które można uznać za prototypy. Z czasem pojawiły się jednak kolejne skargi – tym razem dotyczyły one niewłaściwego przylegania ekranu do obudowy i skrzypienia produktu. Niektórzy powiedzą oczywiście, iż Gogle i Asus mogły się bardziej postarać, ale należy pamiętać, że po pierwsze, nie wiadomo, czy wspomniane niedociągnięcia są zjawiskiem masowym, po drugie, mamy do czynienia ze sprzętem budżetowym i należy się przygotować na pewne usterki i zgrzyty, a po trzecie, to pierwszy tablet Google i Asusa – kolejne odsłony tego produktu mogą być już dopracowane pod każdym względem. Początki jednak zawsze bywają trudne.

Ciekawą recenzję sprzętu stworzył Linus Thorvalds (twórca Linuxa). Z jednej strony stwierdził on, iż sprzęt jest zbyt mały i na takim ekranie ciężko się pracuje, ale z drugiej, uznał ten produkt za bardzo interesujący. Być może nie na miarę przełomu, jak niektórzy anonsowali ten sprzęt, ale z pewnością można go uznać za ciekawą propozycję dla osób, które chcą sprawdzić, czym właściwie jest tablet i jakie stwarza możliwości, a przy tym nie zamierzają one wydawać sporej sumy na model Apple (lub drogą propozycję konkurencji).

Prestiżowy serwis Consumer Reports dał tabletowi Google 79 punktów na 100 możliwych (dla przykładu Kindle Fire otrzymał 66 punktów) i docenił ekran oraz mobilność urządzenia. Zwrócono uwagę na fakt, iż jest to produkt dla osób szukających czegoś tańszego, a jednocześnie podkreślono, że… nie jest to konkurencja dla iPada, który ze swoim ekranem Retina i sklepem z aplikacjami zostawia konkurencję daleko w tyle. Tu jednak pojawia się bardzo ważne pytanie: czy Google faktycznie zamierzało konkurować z Apple?

Maciej Sikorski

Komentarze

  • Nexus7 nie jest żadną konkurencja dla iPada żadnej z jego generacji. To raczej konkurencja dla tanich chińskich tabletów budżetowych. Poza Tegrą 3 i Androidem 4.1 niczym tablet Google nie zaskakuje i nie rzuca na kolana. Co najwyżej niska cena jest warta rozważenia. Zdecydowanie wolę tablety 10" jak Galaxy Note 10.1 czy też Galaxy Tab 10.1 2 i teoretycznie mogą być one alternatywa dla iPada choć za konkurencję uznać możnaby dopiero tablety z pełnym Windows8, które dzięki komputerowemu systemowi otrzymają możliwości niemalże identyczne jak notebooki a nawet laptopy przewyższając je lekkością i mobilnością dzięki dołączyłączanej klawiaturze.

  • Tekst nawet niezły, ale czy nie za długi? Druga sprawa zadane tytułowe pytanie i sugestie - odpowiedzi traktuje jako manipulacje czytenikiem albo totalną ignorancje autora w temacie.
    Każdy tablet, bez względu na rozmiar i parametry ma wpływ na konkurencje i działania tej konkurencji - nawet taki SNote który jest bardziej smartfonem niż tabletem ma jednak wpływ na rynek tabletowy.
    Pisanie jaki ipad jest OCH ACH i nie jest w stanie nikt mu zagrozić jest nie na miejscu. Naprawde niewielki procent klientów kupuje dla siebie 2 tablety, jest chyba oczywiste, że jak ktoś kupi tego wspomnianego Nexusa7 to przez jakiś czas innego tabletu nie kupi., Jest jeszcze bardziej oczywiste jeżeli kogoś stać tylko na tego Nexusa i go kupi i spełni jego oczekiwania to już nie będzie wzdychał za innym tabletem.
    Można też inną wersje napisać - rodzic ma np ipada ale chce też dziecku/ partnerowi kupić coś taniego "do zabawy" i bardziej przenośnego - czy takie działania nie wpłyną na zapotrzebowanie ipada - oczywiście, że wpłyną.
    A jak bardzo Apple się boi konkurencji świadczy też szum wokół ipada mini (nawiasem- sądze, że nigdy nie powstanie i to jest tylko zmyłka by ludzie nie kupowali nexusa tylko czekali na premiere appla)
    Dalej Pan twierdzi, że dla ipada nie ma konkurencji i nie jest nią np Nexus7? Gdyby Google miało wystarczające moce produkcyjne to jestem pewien, że by sprzadeli w tym roku nie planowane 7 mln tylko nawet 20 mln sztuk.... w takm przypadku dalej by Pan redaktorze twierdził, że dla ipada nexus7 nie jest konkurencją.

    (ps ja czekam na ainola flame :) by nie było, że tylko nexus i google jest dla mnie bożkiem.

Najnowsze artykuły

Świąteczny poradnik zakupowy 2023. Wybieramy najlepsze prezenty pod choinkę!

Świąteczny poradnik zakupowy techManiaK.pl to mnóstwo ciekawych pomysłów na prezent pod choinkę w 2023 roku…

30 listopada 2023

Jaką konsolę wybrać? Poradnik przed Black Friday

Znudziło Ci się już granie na komputerze? A może chcesz poprawić swoje wrażenia z cyfrowej…

6 listopada 2023

Tablety premium – na jaki model postawić?

Tablet to wielofunkcyjne urządzenie, które łączy w sobie mobilność z możliwościami komputera. Sprzęt z tej…

29 września 2023

iPad – wszechstronne urządzenie mobilne dla Ciebie i Twojej rodziny

W dzisiejszych czasach mobilność jest kluczowa. Niezależnie od tego, czy jesteś studentem, pracownikiem, czy rodzicem…

22 maja 2023

Bogowie, co za bestia. Xiaomi stawia na LTPO 144 Hz, 120 W i SD8+G1, a to nawet nie jest flagowiec!

Xiaomi Pad 6 (Pro 5G) dostanie ekran LTPO AMOLED 144 Hz, ładowanie 120 W, i…

30 maja 2022

To już dziś! Gdzie oglądać finał Ligi Mistrzów w 4K?

Odliczamy godziny do finału Ligi Mistrzów, gdzie zmierza się ze sobą Real Madryt i Liverpool.…

28 maja 2022

Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Cookies